Dzisiejszym moim gościem jest Zu. Zuzanna Borusiak, zwana Zu Orcą. Jest freediverka kochająca nurkowanie w zimnej wodzie oraz morsowanie. Któregoś razu postanowiła połączyć obie pasje i zanurkować za kołem podbiegunowym. A jako partnerów do nurkowania zaprosiła duże morskie ssaki – orki. Jedni tańczą z wilkami a inni nurkują z orkami.

Obejrzyj odcinek

Galeria

Przeczytaj podcast

Dzisiejszym moim gościem jest Zu, Zu Orca, free diverka kochająca nurkowanie i wpadła na taki pomysł, żeby ponurkować sobie z orkami. Jesteśmy w ciepłym miejscu, ale przeniesiemy się chyba za koło podbiegunowe i porozmawiamy o nurkowaniu w zimnych miejscach, jesteś free diverką, więc pierwsze moje standardowe pytanie, gdzie ostatnio nurkowałaś?

Cześć, Kamil, haha. Wiesz co, no ostatnio nurkowałam, nie zaskoczę cię, w w Norwegii z orkami. Jakby tutaj jest trochę woda dla mnie za ciepła, więc za często na deepspocie nie nurkuję, wolę zimne wody, więc no właśnie moje ostatnie nurkowanie było w Norwegii, natomiast no regularnie trenuję freediving, więc też pytanie, co tutaj mamy na myśli, bo ostatni trening robiłam w czwartek, nie? Więc, na basenie w Żyrardowie, gdzie woda też nie jest jakaś super ciepła. No, więc…

No właśnie, a jak, od jak dawna uprawiasz ten freediving? Jest to, nie wiem, była miłość od pierwszego wejścia do wody czy jak to wyglądało u ciebie?

O ja, wiesz co, no tutaj też ciężko tak sprecyzować, no bo jeżeli chodzi o takie pierwsze zanurzenie, to, wiesz, ja dokładnie nie pamiętam, kiedy to było, bo ja w wodzie jestem od zawsze, nie? Zawsze pływałam i dużo w tej wodzie spędzam czasu, natomiast jeśli chodzi o taki typowe freediving, to było około trzynaście lat temu, jak pracowałam na basenie jako ratowniczka WOPR w Gdyni i na ten basen przyszedł Filip Jakubiak, nie? No i Filip spytał się mnie, czy mogę go asekurować, bo chce popływać pod wodą. No i ja byłam taka, wiesz, co, pod wodą chcesz pływać, w ogóle, nie? No i go asekurowałam, powiedziałam, że okay. I tak mi się to spodobało, no i, wiesz, poszło, nie? Filip mnie w to wciągnął, potem właśnie trenowałam z Filipem, potem poznałam też moją przyjaciółkę Dianę, z którą sobie też trenowałyśmy, no i później właśnie z Dianą robiłam zimowe nurkowania. No i tak poleciało, nie?

Haha, i, no właśnie, zaczynałaś od basenów, tam jest raczej ciepła woda, to skąd pojawiła się miłość do zimnej wody?

O, wiesz co? To nie była łatwa droga, tutaj też właśnie dużą robotę zrobiła moja przyjaciółka Diana, która przy jednym zimowym nurkowaniu powiedziała mi, że no nie może tak być, że moja odporność na zimno jest taka słaba, bo faktycznie nurkowałyśmy zimą na koparkach i woda była bardzo zimna, ja miałam moją piankę, tę, którą widać na moich zdjęciach, tę taką orkową. Ona ma siedem milimetrów grubości, natomiast czułam mocny dyskomfort, wiesz, na twarzy. I stwierdziłyśmy obie, że no skoro jadę na te orki do tej Norwegii, no to ja muszę się oswoić z tym zimnem. No i Diana zadecydowała, że sorry, na drugi dzień idziemy się kąpać w Zakrzówku, nie? Już w bikini, bez pianek. No i poszłam. No i weszłam najpierw na minutę do tej zimnej wody i, słuchaj, tak się ucieszyłam, w ogóle to mi sprawiło taką radość, że potem już sama właśnie zaczęłam morsować. No i też, wiesz, biorę zimne prysznice, które też sprawiają, że po prostu dzień jest od razu inny, od razu chce się żyć i no daje to dużo pozytywnej energii, więc to się tak jakby samo to zimno, ta miłość do zimna sama się we mnie nakręciła, nie?

No właśnie, i skąd pomysł w ogóle, żeby zanurkować za kołem podbiegunowym? Jak to wyszło?

Ojej.

Wstałaś rano, wzięłaś zimny prysznic, a, pójdę sobie dzisiaj za koło podbiegunowe?

Haha, nie, wiesz co, to też jest dość długa historia, no ale może to jakoś postaram się tutaj streścić, bo mogłabym gadać o tym godzinami, natomiast no nie mamy aż tyle czasu. Wiesz co, jak ja miałam jakieś piętnaście, czternaście lat, pływałam sobie, właśnie trenowałam w klubie Orca w Ciechanowie, i tam często na basenie siedziałam sobie pod wodą, po prostu, wiesz, kładłam się na dnie i sobie leżałam, bo bardzo mnie to relaksowało. I przy którymś takim zanurzeniu, wiesz, miałam taką wizję właśnie, że wokół mnie pływają orki, nie? I ja to jakoś tak poczułam, właśnie po tym doświadczeniu namalowałam ten obraz, haha, który tutaj widzimy. Tak, to jest moje dzieło sztuki. I to jakoś tak, wiesz, zostało we mnie, i to we mnie tak dojrzewało. No i potem, jak poszłam na studia, miałam już około dwudziestu–dwudziestu jeden lat, wpadłam na genialny pomysł, który potem, no nie okazał się taki genialny, jak był w moim umyśle, haha. Wpadłam na pomysł, że ja, słuchaj, pojadę sobie na południe Francji, tam do Antibes, gdzie jest Marineland, ten sea world, i że tam zaczaję się od tyłu i wskoczę do basenu z orkami i sobie z nimi ponurkuję, nie? Jakby nie pytając nikogo o zdanie, tak? Geniusz.

Szalone, haha.

Haha, tak, tak. Na szczęście trochę dojrzałam i zmądrzałam. No ale słuchaj, pojechałam tam, w ogóle moja pierwsza reakcja no to masakra, jakby mnie tam ścięło totalnie, rozpłakałam się, jak zobaczyłam te orki, bo ja nie zdawałam sobie sprawy, wiesz, to było no też jakieś chyba jakieś jedenaście lat temu i ja nie wiedziałam o tym, że orki w tej uwięzi cierpią, nie? Nie miałam pojęcia, że one w ogóle tam są takie smutne, że mają problemy ze skórą, no nie miałam o tym pojęcia w ogóle, nie? Ja myślałam, że to jest okay. No i jak je zobaczyłam, no to w ogóle się rozpłakałam, stwierdziłam, że masakra, no ale dobra, mówię, pójdę na backstage do trenerów, zawołam jakiegoś trenera i sobie z nim pogadam o tych orkach i spytam, czy tam mogę sobie z nimi zanurkować, że tu, wiesz, jestem freediverka, nie? Sobie tam skoczę, nie? I super. No, haha, no i słuchaj, zaczaiłam się od tyłu na backstage i zawołałam takiego jednego chłopaka, z którym zaczęłam właśnie o tych orkach rozmawiać. No i on mi powiedział, że ogólnie nawet trenerzy nie mogą nurkować z orkami ze względu na to, że był wypadek tam w San Francisco i że mają zakazane, żeby w ogóle wchodzić z orkami do wody. No więc nie pozwolił mi na to.

A jaki to był wypadek? Orka zjadła człowieka czy coś gorszego?

Haha, wiesz co, to był wypadek, gdzie orka tak wciągnęła trenerkę po prostu pod wodę, no i skończyło się to tragicznie, nie? Nie chcę tutaj się wdawać w szczegóły, no można to też na YouTubie zobaczyć. No nie jest to nic przyjemnego, natomiast, no, jakby, ja uważam, że to nie jest orek wina, tylko nasza, że je więzimy, nie? No i w każdym razie, wracając do tego koła podbiegunowego, wiesz, ten chłopak właśnie, ten trener, on mi powiedział, że słuchaj, jeżeli chcesz nurkować z orkami, jest taka możliwość, że właśnie w Norwegii na północy można z nimi nurkować na wolności. No ja stwierdziłam: wow, super pomysł, w ogóle rewelacja, no nie? No i wysłałam wtedy maila właśnie do Orca Expedition, z którymi nurkowałam teraz. No jak mi przysłali cenę, no to stwierdziłam: dobra, to nie na mój studencki portfel i trzeba trochę…

Nurkowanie z karasiami w jakimś polskim jeziorze też jest fajne, haha.

Tak, tak, dokładnie, nie? Więc jakby mówię dobra, zadowolę się tutaj polską zimną wodą na ten moment. No i co? No i jakoś tak ten został, dojrzewał, i się udało, nie?

To powiedz mi, jak przygotować się do nurkowania w tak trudnych i ekstremalnych warunkach. Już wiem, że trzeba oddać nerkę, wziąć kredyt, żeby tam pojechać, ale tak w sposób nurkowy, nie wiem, uber, gruba pianka, smarowanie się jakimiś, nie wiem, ciepłymi olejkami? No nie mam pojęcia, jak się przygotowań do nurkowania w zimnych bardzo wodach, gdzie po wyjściu z wody dalej jest zimno.

No, wiesz co, przede wszystkim to jest przygotowanie fizyczne, no nie? Bo samo nurkowanie z orkami jest mega ciężkie fizyczne ze względu na to, że one po prostu są mega szybkie, nie? I żeby pod wodą dotrzymać im, że tak powiem, kroku, nie? Nie wiem, dopłynięcia, żeby płynąć sobie trochę, chociaż kawałek z nimi, no to jednak musi być super wydolność i kondycja. Bo nawet, wiesz, ja bardzo szybko płynęłam, orka płynęła wolno, a i tak była dla mnie za szybka, nie? Więc na pewno przygotowanie fizyczne, no i samo to, wiesz, że musisz się ubrać w tę piankę, przejść z jednej łódki na drugą i tak dalej, i tak dalej, to też jest no męczące fizycznie po prostu, nie? Plus samo zimno też męczy fizycznie. Więc przede wszystkim no moje przygotowanie tutaj to polegało na pływaniu, dużo pływania, ja w ogóle uwielbiam pływać, więc dla mnie to nie jest w ogóle żaden problem, nie? Ale też właśnie morsowanie, oswajanie z zimnem, morsowanie, zimne kąpiele, zimny prysznic, siłownia, no nie? Siłownia. I co? I chyba to wszystko, nie, z takich rzeczy, haha, z takich, co ja robiłam, nie? No i oczywiście dla mnie najważniejszym przygotowaniem to była praca z umysłem, wiesz? Żeby nastawić się na to, że dobra, tam jest zimno, tak? No jest, ale jakby w którym momencie też możesz powiedzieć, że ci zimno, nie? To jest to też pytanie, że w momencie, jak jesteś (nieczytelne) [00:09:05], no to na przykład u mnie takim momentem było to, jak ja przestawałam czuć stopy swoje. I dopiero jak nie czułam tych stóp, to dopiero wiedziałam, że okay, dobra, jest mi zimno.

Jest to zimno, zimno, już koniec, tak?

Haha, to jest zimno, zimno, które można zgłaszać, że jest ci zimno, nie?

A wcześniej to siada?

A wcześniej, wcześniej to jest taki standard, nie? Jakby więc.

Upał zelżał, można popływać.

Tak, no i też właśnie, wiesz, tam dużo czasu spędzasz na małej łódce, na motorówce, i na niej po prostu wieje, więc też tutaj ja bym też się nastawiła na przygotowanie sprzętowe, nie? Właśnie gruba pianka to jedno, grube skarpety, płetwy będą dużo lepsze, bo ja oczywiście geniusz chciałam wziąć monopłetwę, nie? Haha, bo ją uwielbiam. No ale tutaj po konsultacjach też z przyjaciółmi free diverami doszłam do wniosku, że jednak te płetwy będą lepsze i to była bardzo dobra decyzja. Wiadomo, trzeba się też wyważyć odpowiednio, jeśli chodzi o balast. I ja polecam wszystkim na wszelkie zimowe nurkowania czy na nurkowanie, nie wiem, jak ktoś idzie pod lód czy coś, żeby kupić sobie dry rob, to jest taka narzuta, którą możesz sobie narzucić na piankę, i ona cię grzeje, i to cię chroni na powierzchni, nie? No bo też też ważne, żeby to ciepło utrzymać już na powierzchni, żeby się nie wychłodzić przed zejściem do wody, nie?

Okay, nie wiem, pierwsze wskoczenie do wody, bierzesz wdech, wskakujesz do wody i widzisz orkę. Od razu ją zobaczyłaś czy trzeba, trochę trzeba było poczekać? Nie wiem, poszukać czy same przypłynęły?

Wiesz co, no my czekaliśmy na orki dwa dni, więc…

Ale nie pod wodą?

Nie, haha. Nie, pierwsze dwa dni w ogóle nie było po pierwsze warunków, bo były ogromne fale na morzu, a po drugie, no, nie było tych orek, nie? Tak może też być, że pojedziesz na wyprawę i w ogóle nie spotkasz żadnej orki, nie? To jest bardzo możliwe. Natomiast, no, trzeciego dnia mieliśmy ten ogromny fart, właśnie ósmego listopada, to było dla mnie też bardzo ciężkie, wiesz, bo ja zmagałam się tam ogromnie z chorobą morską, o której wiedziałam, że mam, zanim tam pojechałam, i której się bardzo bałam. I to był dzień właśnie, gdzie miałam, no, okropnie mnie ta choroba morska, że tak powiem, zmiotła, dopadła, i byłam w ciężkim stanie, natomiast moja współlokatorka, Raya, której powiedziałam, że nie, ja nie założę pianki, że nie jestem w stanie, ona mi powiedziała, że nie, you can do it, just put your wetsuit, nie? Załóż tę piankę tylko, pójdziesz do wody, będzie ci lepiej. No faktycznie, jakoś tam, wiesz, tu mnie mdliło, ten, ale pod tym prysznicem, bo wiadomo, tę moją piankę muszę na mydło nałożyć pod prysznicem, więc jakoś ją tam nałożyłam, no i poszłam na tę łódkę małą, no i wskakuję do tej wody, choroba morska w ogóle przeszła, no i patrzę: orka przede mną, nie? I to był mój pierwszy moment, w ogóle pierwsza interakcja z orką, gdzie ja, no, płynęłam sobie obok niej, no nie? Wzdłuż, więc jakby to było coś, co, o czym ja marzyłam. I też miałam właśnie interakcję z orką, wiesz? Było tak, że ja płynęłam obok niej, no ale wiadomo, ona płynęła wolno, ja szybko, i się zmęczyłam, i się zatrzymałam po prostu, bo już nie miałam siły dalej płynąć, nie? I ona, słuchaj, przepłynęła kawałek i się zawróciła, popatrzyła na mnie, tak jakby chciała powiedzieć, wiesz, o, hej, Zu, fajnie, że jesteś, nie? I tam „pa, enjoy”. No i odpłynęła, nie? I dla mnie ten moment właśnie, jak ona na mnie, wróciła, spojrzała na mnie, to było tak niesamowite, że w ogóle, no, takie majestatyczne przeżycie, że nawet ciężko to opisać.

A nie bałaś się? Bo to jednak duże zwierzątko.

Haha. Nie, wiesz co, bałam się choroby morskiej, tak jak mówiłam. Orek się w ogóle nie bałam. Jak wskoczyłam do wody i miałam ten kontakt właśnie z orką, to, no totalnie zero strachu. Miałam takie poczucie bardziej przynależności i wdzięczności, że one mnie akceptują w tym swoim środowisku, nie? Że jakby ja się czułam tam w pełni akceptowana, że one nie mają problemu z tym, że ja tam jestem, że totalnie jest okay. I to było niesamowite. Natomiast miałam taki jeden moment podczas któregoś nurkowania, ale to właśnie może powiem najpierw, że ja też podczas tej wyprawy miałam kurs odnośnie do biologii orek, który prowadził Pierre i Alessandro De Maddalena, i na tym kursie właśnie Pierre nam opowiadał o tym, żeby, że jak płynie stado orek, to żeby nie znaleźć się pośrodku, że możesz być jakby z prawej, z lewej, nie? Ale nigdy pośrodku. I ja na jednym nurkowaniu miałam coś takiego, nie wiem, jak to się stało, że po prostu jakoś tak się ta mała łódka ustawiła, że ja wskoczyłam i centralnie stado, wiesz, środek stada, nie? Płyną na mnie. I wtedy miałam takie: o ja, orki po lewej, orki po prawej, ja pośrodku, co teraz, nie? Co one zrobią? No ale mnie olały, haha, więc super, nie? Super. I miałam takie właśnie też wtedy, że wow, nie? Jest okay, i super. Natomiast bałam się humbaków, wiesz? To znaczy może nie tyle, co się bałam, ale nie czułam się z nimi komfortowo w wodzie. I właśnie skipper, taki Sebastian, który operował łódką, śmiał się ze mnie, że jak właśnie mówił „go!”, czyli moment, kiedy idziemy do wody, i ja widziałam, że tam nie ma orek, tylko humbaki, to ja zostawałam na łódce, nie? Haha. Miałam, mówię nie, humbaki mnie nie interesują.

Pływając z tymi orkami, nie wiem, udało ci się pogłaskać orkę, dotknąć, popłynąć z nią tak, jak na niektórych filmach sobie oglądamy w telewizji? Tych fabularnych oczywiście, nie naukowych.

Tak, tak, telewizja mocno kłamie.

Nie ma orek, to wymysł.

Haha, orki nie istnieją. Nie, żart, oczywiście istnieją. Nie. Wiesz co, z jednego prostego względu. Orki są bardzo podobne do nas albo, ja bardziej uważam, że to my do nich. I orki mają coś takiego, jak taką swoją strefę komfortu, nie? Czyli strefa, gdzie dopuszczają kogoś do siebie i czują się z tym komfortowo. No i my też tak mamy, nie? Jeżeli, nie wiem, podejdzie do ciebie obca osoba i cię przytuli, no ja zdębieję, nie? I nie czuję się komfortowo. Nie wiem, jedziesz metrem, nie? Ktoś obcy, wiesz, stoi obok ciebie i czujesz się zestresowany, czujesz się źle. No i orki mają to samo, nie? Więc my trzymamy bezpieczną odległość, nie zbliżamy się do nich po prostu ze względu na szacunek do nich i na to, żeby uszanować tę ich strefę tej intymności takiej, nie? Więc no nie robimy takich rzeczy, takie rzeczy tylko, wiesz, tam na filmach i w tych sea parkach, nie?

Tak, i w Internecie.

I w Internecie.

A jeśli o Internecie mowa, to też czytałem, że free diver wygląda dla takiej orki jak foka, a chyba orki zjadają foki? Ale widzę, że chyba cię orka nie zjadła? Jak to wygląda?

Nie. Jak widzisz, jestem cała i zdrowa, więc tak, nie były mną zainteresowana. No wiesz co, ja bym chciała trochę zdementować tę plotkę, bo faktycznie ja też się z tym spotkałam, też się zastanawiam, że Boże, że ja w tej piance wyglądam jak foka, a może te moje plamy na tej piance jednak sprawiają, że one nie pomyślą, że jestem foką, nie? No, nie, wiesz co, no, powiem ci, że tak, to są tak inteligentne stworzenia, że one kumają, że ty nie jesteś foką, nie? Jakby, haha.

Foka nie nosi maski.

No chociażby, nie? Więc jakby, no one są bardzo inteligentne, co chociażby też świadczy o tym, w jaki sposób polują, nie? Właśnie nie wiem, czy kojarzysz taki filmik, jak orki polują na fokę, która leży na krze, nie?

Tak, tak, tak.

No i właśnie to jest niesamowite, bo nie wiem, czy zwróciłeś na to uwagę, ale one, pracując zespołowo, sprawiały, że w łatwy sposób mogły tę fokę zjeść, nie? I to nie było tak, że one, wiesz, podpłynęły, no mogłaby sobie orka wskoczyć na tę krę, złapać tę fokę, od razu ją zjeść. No ale, po pierwsze, musiałaby się wysilić, no nie? Po drugie, ta foka mogłaby się tam wiergać, śmirgać i w ogóle uciekać, no i bez sensu, nie? No bo dla orki to jest dodatkowy wysiłek. No więc one robią tak, że po prostu opływają, czekają, aż ta foka się zmęczy po prostu. Wiesz, ta foka, też tam jest na tym filmiku, że ona wpada do wody i one jeszcze pozwalają jej wrócić z powrotem na tę krę, jeszcze tam czekają, jeszcze ją stresują dookoła, i dopiero jest moment, gdzie ta foka już jest taka zmęczona, wiesz, fizycznie, psychicznie, dopiero wpada do tej wody i dopiero orka ją łapie, no bo już jest easy, nie? Łatwo.

Mówiłaś, że jak płynęłaś i się zmęczyłaś, to orka zawróciła i czekała, haha. Może ona nie była miła, tylko chciała cię zjeść?

Nie, myślę, że jak by mnie chciała zjeść, to by to zrobiła po prostu, nie? Jakby ja tam, no nie ruszałam się za bardzo, więc byłam łatwym kęsem, haha. No nie miała na mnie ochoty.

A powiedz mi, jak długo spędzałaś pod wodą z orkami? No bo sprzętowcy to tam sobie wejdą i pływają, a taki free diver, jeszcze w zimnych wodach, gdzie musi gonić orkę, która płynie powoli, jakie to były długie, nie wiem, sesje?

O, wiesz co, no to nie były długie sesje, bo tak jak mówisz, no to też jest wykończenie, nie? Mnie dodatkowo też wykańczała choroba morska, bardzo mnie osłabiała, natomiast, no myślę, że to było maksymalnie, wiesz, dwie minuty, nie? Tam też dużo mogłeś widzieć z powierzchni, nie? Więc ja miałam fajkę, mogłam sobie patrzeć właśnie z powierzchni, tak jak pozostali, no bo pozostali w grupie na przykład nie nurkowali we freedivingowych piankach, nie mogli zejść pod wodę, tylko byli w suchych skafandrach i mogli się tylko unosić na powierzchni, no bo nie mogli mieć butli, nie? Więc nie było opcji, żeby zejść pod wodę.

A właśnie, czemu nie można mieć butli? Żeby nie straszyć tych zwierząt?

Wiesz co, orki się irytują. Irytują się na bąble z butli, je to irytuje i po prostu widać, że je to drażni, więc no nie polecam, nie? Po co je tam drażnić.

Przypominamy, to duże zwierzątka.

Tak, dokładnie, haha. Więc jakby lepiej nie, nie? No freediving moim zdaniem tak ogólnie jest bardziej naturalny, nie? No ja na przykład jak też nurkowałam z butlą, wiesz, to już miałam takie poczucie, że ja czuję się jak intruz pod tą wodą, nie? A jednak freediving pozwala tak zintegrować się z tym środowiskiem podwodnym i poczuć tę całą magię, która jest dookoła, no i zjednoczyć się z tym, nie? Natomiast no butla moim zdaniem przeszkadza, nie? Haha.

No tak, jest czymś nienaturalnym dla takiego zwierzątka.

Tak.

Zdecydowanie.

No dokładnie.

A co myślisz w ogóle o oglądaniu takich, nie wiem, orek w dużych akwariach, aquaparkach? Mówiłaś wcześniej, że te zwierzęta się tam męczą strasznie. Ja widziałem na filmach, że mają tę płetwę grzbietową taką zawiniętą. Coś opowiesz na ten temat?

Tak. Wiesz co, no to jest, dla mnie to jest bardzo przykry temat i mnie to strasznie boli, że my, ludzie, w ogóle robimy takie rzeczy zwierzętom, nie? Już nie mówię samym orkom, ale ogólnie zwierzętom. No to jest masakra, nie? To jest masakra. I w ogóle ja proszę słuchaczy, nie róbcie tego. Jeżeli chcecie obejrzeć sobie orki czy jakieś inne stworzenia, róbcie to w ich środowisku naturalnym. Słuchaj, polecisz do Tromsø za, nie wiem, dwieście coś złotych jakimś Ryanairem, bo takie są tanie loty, i tam są na przykład takie wycieczki whale watching, nie? Jest to dużo bardziej humanitarne dla tych zwierząt, można je zobaczyć w naturalnym środowisku, przy okazji możesz zobaczyć tutaj, nie wiem, zorze polarne, przepiękną noc polarną i w ogóle fiordy i tysiąc pięćset innych pięknych rzeczy, nie? Natomiast no tutaj, to jest masakra, po pierwsze, no, ta woda nie jest wodą morską i one mają okropne problemy skórne, mają problemy z zębami, nie? No samo to, czym one są karmione, samo to, że w ogóle, wiesz, może zjeść dopiero jak człowiek jej łaskawie da rybę. No kurde, nie? Mnie to tak boli, i, no powiem ci, że naprawdę, no ja mam traumatyczne przeżycia z mojej wycieczki do tego Marinelandu, no nie polecam, nie polecam, nie? One się naprawdę męczą. A co do właśnie opadniętej płetwy, no ja słyszałam teorię, że a, że mają opadniętą płetwę, bo są smutne i coś tam. Spytałam o to Alessandra, który mi to wytłumaczył w sposób biologiczny, haha, bardziej naukowy. No i on powiedział, że po prostu ta płetwa jest zgięta dlatego, że orki, żyjąc na wolności, w ciągu dnia pokonują ogromne dystanse, nie? Dużo pływają. No a w tym basenie? Prawie wcale, nie? Więc ta płetwa po prostu jest nieużywana. No, nieużywane narządy zanikają jakby, nie? Więc im ta płetwa nie jest do niczego tam potrzebna, więc ona opada, no bo nie ćwiczą jej, nie? Więc, no tak to wygląda.

To jakbym, powiedzmy, chciał popłynąć i ponurkować z orkami, to rozumiem, że taki podstawowy kurs freediverski mi powinien wystarczyć, no i jakaś odporność na zimno?

Wiesz co, to zależy, nie? Jeżeli chcesz po prostu je sobie zobaczyć z perspektywy wody, to nie musisz, bo właśnie no tutaj ta firma, z którą ja byłam, oni oferują to, że możesz w tym suchym skafandrze sobie wejść, nie? Więc możesz być laikiem.

Czyli leżeć na wodzie i oglądać, jak w kinie?

Tak, dokładnie, nie? Natomiast to jest też moim zdaniem trochę ryzykowne, bo jeżeli nie masz takiego obycia z wodą, z tym środowiskiem, no jedna dziewczyna wpadła w panikę, nie, kiedy humbak jej wyskoczył chwilę przed nią. No ale nie dziwię się, też bym wpadła, haha, więc jakby, no. Natomiast, no jest po prostu lepsze przeżycie, jeśli jesteś free diverem i możesz sobie wejść pod tę wodę, wiesz, zobaczyć to z perspektywy pod wody, to jest zupełnie inne przeżycie, nie?

A jeszcze w ogóle nie pytałem, głęboko nurkowałaś z tymi orkami? Czy to jakoś dwa, trzy metry, płyciutko?

Nie, to jest płytkie nurkowanie, to jest około pięciu metrów maksymalnie, nie? Tam, jeżeli nie schodzimy, bo nie ma po co. Natomiast wiesz co, jeszcze tak odnośnie do nurkowania z orkami powiedziałabym taką rzecz. Bo jeżeli ktoś by się chciał wybrać na nurkowanie z orkami i na przykład zrobić to na własną rękę, to chciałam tutaj uczulić na kilka rzeczy, nie? Że w ogóle w jakim my momencie możemy spotkać te orki? No i jest kilka takich stanów, bo, wiesz, no w ogóle spotkać je to już jest trudno, nie? To nie jest łatwa sprawa.

Zwłaszcza jak pływają kilka tysięcy kilometrów i tak dalej.

Tak, dokładnie, nie? Więc jakby są takie momenty, w których my je możemy spotkać. No na przykład jednym takim momentem jest moment, kiedy one śpią. I wtedy w ogóle nie podpływamy, nie? Więc jeżeli kiedykolwiek będziecie gdzieś tam pływać, wiesz, łódką swoją i gdzieś tam zobaczycie śpiące orki, błagam, nie podpływajcie, zostawcie je w spokoju, nie? Niech sobie śpią. No my też nie lubimy, jak ktoś nas budzi, haha.

No właśnie. A nagrywamy odcinek wcześnie rano.

Dokładnie, no akurat my chyba lubimy wcześnie wstawać. No, i też kolejny taki moment, kiedy możemy spotkać te orki, to jest właśnie jak one się przemieszczają. No i wtedy nie jest łatwo, żeby mieć ten kontakt z nią. I to jest dosłownie chwila moment, nie? Bo wskakujesz w momencie, jak one płyną, więc wskakujesz, widzisz, je chwilę i one sobie tam heja, nie, płyną. Kolejny, moim zdaniem najfajniejszy moment, to jest, jak one, słuchaj, się bawią, nie? To jest w ogóle super patrzeć, jak one tam wyczyniają te wszystkie rzeczy właśnie, jak sobie na przykład wystają, wiesz, tak pionowo, to się spinning nazywa, z wody, nie? I sobie obserwują, wiesz, co się dzieje dookoła. No super to jest, nie? No i jeszcze jest właśnie jeden taki moment, który, też jakby wszyscy się nim zachwycają, ja się nim mniej zachwyciłam, to jest, kiedy one polują. No i właśnie w przypadku Norwegii to jest polowanie na śledzie. I one wtedy po prostu też tak, słuchaj, fajnie można zobaczyć, jak orki na te śledzie polują, że to nie jest tak, że orka podpływa, hap i bierze tego śledzia.

Jak ze szwedzkiego stołu.

Tak, nie? Tylko, no na przykład, wiesz, jest śledź, ona sobie podpłynie od góry, odwinie się w ogóle do góry nogami i tak sobie go, wiesz, do góry nogami złapie, tutaj coś się nim pobawi. No i też śmiesznie, że one nie jedzą, wiesz, całego śledzia, albo na przykład jak delfina, też nie jedzą całego, tylko jedzą te najbardziej wartościowe elementy, nie? Czyli na przykład w przypadku delfina jedzą wątrobę, nie? A ze śledzia to już, możecie zobaczyć u mnie na Instagramie, mam takie zdjęcie takiej resztki ryby, nie? I to jest właśnie to, co orka wypluwa. Ja się zastanawiam, jak ona to robi, nie? Taka duża paszcza.

No właśnie, nie? I mała rybka.

No, mała rybka, i jak ona to w ogóle, wiesz, że ona to wypluje, nie? Coś takiego. Że sobie tam wyskubie. No bo my mamy widelce, nie? One, nie wiem, jak one to robią, ale no to jest niesamowite, nie? Więc…

Wrócisz jeszcze do Norwegii popływać z orkami czy masz jakieś, nie wiem, inne rejony?

No oczywiście, już o tym myślę, nie? Jakby, już będąc tam, już myślałam, kiedy pojadę następnym razem, więc tak, tak, będę chciała, nie? No i jakby, wiesz, no życie jest życie, możemy sobie planować, a różnie wychodzi, natomiast ja będę do tego dążyć, żeby znowu tam pojechać jak najszybciej, nie? Haha. 

No to co? Trzymam kciuki, żeby się udało. I mam nadzieję spotkamy się być może kiedyś z orkami w takim razie wspólnie?

No, bardzo polecam i mega dziękuję w ogóle za zaproszenie i za to, że mogłam się tutaj podzielić tym.

Również dzięki, trzymaj się i do zobaczenia, hej.

No dzięki, do zobaczenia.

Cześć.

Hej.