Co to jest nurkowanie saturowane? – Robert Polewski
Z Robertem rozmawiałem na temat prac podwodnych w poprzednich odcinkach. Wtedy też dowiedziałem się, że jest nurkiem saturowanym. Pierwsze skojarzenie? Gazowany nurek po piątkowej imprezie, hehe. Ale żarty na bok. Kim są nurkowie saturowani? Jak wygląda ich praca, czym jest saturacja i ile trwa? O tym opowie Robert Polewski, który jest nurkiem saturowanym oraz kierownikiem prac podwodnych I klasy.
Obejrzyj odcinek
Przeczytaj podcast
Cześć, Robert.
Cześć.
To już nasze drugie spotkanie. Teraz porozmawiamy sobie o nurkach saturowanych. Rozumiem, że ty jesteś nurkiem saturowanym?
Tak, jestem nurkiem saturowanym.
Jakieś tam, klasa, rozróżnia się, nie wiem, klasy nurków saturowanych, jakieś stopnie?
Czy po prostu jest nurek saturowany i już?
Nie, jest nurek saturowany i już, to jest najwyższy stopień kwalifikacji zawodowych w zawodzie nurka. Zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Okej. No właśnie, co to znaczy „nurek saturowany”? W takim, czytałem sobie dziś w Internecie, „nagazowany nurek”. Czy to znaczy „nagazowany po imprezie piątkowej”, czy? Haha.
Więc tak, nurek saturowany to… może zacznę od, od uprawnień. Nurek saturowany jest to taki pracownik pod wodą, który może pracować bez ograniczenia głębokości, tak? I czasu pracy. Czyli jedynym ograniczeniem jest sprzęt i technologia nurkowania. Natomiast specyfiką nurkowania saturowanego jest to, że pracuje się w pełnej saturacji, czyli nasyceniu tkanek ciała gazami obojętnymi, pochodzącymi z czynnika oddechowego. Najczęściej na tych większych głębokościach używamy helioxu.
A może być w takim razie saturacja innymi gazami?
Tak. Saturacje mogą być prowadzone na innych czynnikach oddechowych. Na małych głębokościach będą to, będzie to powietrze. Może być to nitrox, także mogą być to różne gazy.
No właśnie i tak naprawdę mówisz, że tu nie ma limitów czasu, nie wiem, dennego, bo dekompresja i, tak jakby, kompresowanie nurka jest jedno, tak?
Aktualne tabele pozwalają na czas tej saturacji do dwudziestu ośmiu dni. To jest taki, taki wyznacznik, tak?
To i tak długo, haha.
To jest długo. Zdecydowanie dłużej niż w innych nurkowaniach, natomiast całe clue tego nurkowania saturowanego polega na tym, że w momencie, kiedy się nurek już nasyci w pełni, każda z tkanek naszego ciała, mamy ich wiele typów, gdy nasyci się tymi gazami obojętnymi na maksa, w skrócie, czyli że bardziej już nie może, możemy powiedzieć wtedy, że jesteśmy
w saturacji, tak? Nasz organizm jest w pełni nasycony i zwiększenie czasu pobytu na głębokości już nie ma wpływu na zwiększenie czasu dekompresji, tak? Czyli możemy po prostu tam być,
a to… ten czas wykorzystujemy wtedy na pracę.
No tak, bo w nurkowaniach głębokich, ja rozumiem, że schodzimy na jakąś dużą głębokość, pracujemy, a potem się dekom-, mamy dekompresję kilkugodzinną, to jest nieefektywne?
Tak. No, najlepszym porównaniem będzie porównanie nurkowań saturowanych do nurkowań typu bounce, gdzie z dzwonu nurkowego wykonujemy krótkotrwałe nurkowanie na duże głębokości. No, na przykład siedemdziesiąt metrów, czterdzieści pięć minut czasy pracy, minus zjazd na głębokość, czyli niecałe czterdzieści minut pracy, a później pięć – sześć godzin dekompresji, więc efektywny czas pracy nurka, no, jest niewielki. W saturacji największym plusem dla wykonywania pracy jest efektywny czas pracy nurków, ponieważ jak już się ich spręży do plateau saturacji, czyli do głębokości, na której sprężony jest cały obiekt hiperbaryczny, kompleks nurkowy, pracują w systemie zmianowym, tak? Czyli praca idzie dwadzieścia cztery na dobę tak naprawdę.
No właśnie, to ile trwa takie saturowanie nurka?
Oczywiście będzie zależało to od głębokości, na której pracują. Sprężanie… prędkość sprężania różni się od zakresu głębokości, na której jesteśmy.
Yhm.
Ale dojście do głębokości na przykład, nie wiem, pięćdziesięciu, sześćdziesięciu metrów wraz z aklimatyzacją na tej głębokości, no, powiedzmy będzie to doba, półtorej, po czym nurkowie „idą do pracy” w cudzysłowie i tak, jak już mówiłem, to może trwać no, nawet trzy tygodnie, tak? Załóżmy. Po tym czasie ich się, przeprowadza się dekompresję. Stopniową i powolną. To, to są prędkości rzędu, na dzień, przepraszam, na godzinę to będzie około metra na przykład, tak? To też zależy od głębokości.
Okej, czyli ja nie wiem, tak do półtora dnia saturacji i potem trzy tygodnie pracy, trójzmianowej pewnie?
I kilka dni dekompresji.
I to pewnie, no, to brzmi naprawdę fajnie. I jak to wygląda w praktyce? To jest jakaś, nie wiem, saturacja na statku, żyje się w komorze przez te trzy tygodnie?
Powiem o Polsce trochę.
Okej.
W Polsce żaden z ośrodków szkolenia nurków zawodowych nie oferuje takich, takich usług szkolenia nurków saturowanych. Jedyną instytucją, która to robi w Polsce, to… i to na swoje potrzeby, to są siły zbrojne – Marynarka Wojenna. Mamy w Polsce, w Akademii Marynarki Wojennej Katedrę Technologii Prac Podwodnych i to jest taka wiodąca instytucja w kraju, która bada technologię nurkowania, opracowuje tabele nurkowe, ale też, na rzecz właśnie Marynarki Wojennej, szkoli nurków saturowanych. I ja przez takie szkolenie miałem przyjemność przejść. Trwało ono kilka lat i jednym z elementów był właśnie, było wykonanie dwóch saturacji w kompleksie hiperbarycznym wewnątrz budynku. No, kompleks jest wyposażony w trzy komory. Jedna częściowo jest mokra, gdzie można jakieś ćwiczenia wykonywać w sprzęcie nurkowym, jedna jest taka sanitarna i jedna mieszkalna. I w tym kompleksie przechodziło się pełen cykl sprężenia, pobytu na plateau saturacji i dekompresji.
Ale mówisz, że to są trzy komory: mieszkalna i sanitarna. To rozumiem, że się tam po prostu przez ten czas żyje, w tych komorach?
Tak.
To jest duża przestrzeń, czy cylinderek?
Dla nurka… mi się wydawała ogromna, ponieważ tam można stanąć i się wyprostować.
Okej.
Więc metr osiemdziesiąt, więc super i… i te warunki, które mamy akurat tutaj w Akademii Marynarki Wojennej, jeżeli chodzi o metry sześcienne na nurka, są dobre. Naprawdę duża, duża przestrzeń. Jest to moje subiektywne zdanie, bo nie każdemu to… haha, nie każdy powiedziałby to samo, natomiast jeżeli chodzi o komercyjne systemy, szczególnie starszego typu,
no, to zdecydowanie warunki są gorsze.
I tam się siedzi trzy tygodnie zamknięty w takiej komorze?
To wszystko zależy właśnie od tego, od długości zaplanowanej ekspozycji, natomiast może być to właśnie do dwudziestu ośmiu dni, jak mówiłem.
Nie daj Boże się pokłócicie, tak? To nie ma, jak wyjść haha.
To prawda, że po kilku dniach wszystko zaczyna denerwować, nie? No, ale to, to też jest element właśnie szkolenia i zobaczenia, poznania też samego siebie od tej strony psychologicznej i swoich możliwości, bo to jest na pewno coś nowego, nie?
Powiedz mi, jak byłeś saturowany, to to trwa jakiś czas, tak? Nie wiem, nawet niech to trwa pięć dni. Jak, nie wiem, z wyżywieniem w takiej komorze?
Tak. Saturacje, w których brałem udział, były, były szkoleniowe, były krótkie, do sześciu dni.
Haha.
Więc sześć dni spędziłem dwukrotnie w takim kompleksie, nie wychodząc z niego, natomiast są śluzy w komorze, takie… po prostu, bym powiedział, no, drzwi malutkie, przez które podajemy sobie posiłki i wszystkie potrzebne rzeczy.
Okej. A do, nie wiem, jakich głębokości byłeś w takim razie, nie wiem, saturowany w takich komorach?
Saturacja, którą odbyłem, to było pięćdziesiąt sześć metrów.
Okej. I na te sześć dni, nie wiem, można zabrać jakieś, nie wiem, słuchawki do muzyki, one działają jeszcze czy?
Działają, działają. Działają niektóre tablety, haha.
Nawet?
Tak.
O, haha. No, bo ja tak sobie wyobrażam, że sześć dni w takiej komorze siedzisz, to naprawdę, idzie się znudzić pewnie.
To znaczy tak, w przypadku takich saturacji szkoleniowych, no, to jest na to czas, tak? Że, że można sobie obejrzeć nawet cały sezon albo dwa jakiegoś serialu, natomiast jeśli chodzi o już takie saturacje, gdzie jest praca, to tak naprawdę tego czasu już jest dużo, dużo mniej.
No tak.
Bo to już wtedy jest po prostu…
No tak, idziesz do pracy, wychodzisz zmęczony, kładziesz się spać.
Dokładnie.
Gaszą światło w tych komorach na noc czy?
Tak. Jeśli się zażyczy i poprosi, to zgaszą.
Aha, haha, oni mają… Rozumiem, że jak nurek jest saturowany i siedzi w komorze, to musi tak czy siak ktoś po drugiej stronie go pilnować, czy to już jest na tyle technologia, że samo się robi?
Nie, nic się nie robi samo. Nurkowie przebywający w środku są obsługiwani przez cały, całą obsługę, cały personel, który na nich pracuje. Jestem też kierownikiem prac podwodnych pierwszej klasy i też miałem przyjemność brać udział w roli kierownika takich nurkowań saturowanych i… no, to wygląda tak, że oprócz kierowników, operatorów systemów, operatorów systemów podtrzymania życia, najróżniejszego personelu, oni też pracują na zmianach, tak? Także na dwie osoby pracuje kilkanaście co najmniej innych, nie?
Okej, okej. A nie wiem, jakby doszło do jakiejś sytuacji, nie wiem, awaryjnej, coś się zepsuło, brakło prądu, nie wiem, rozszczelniło się. Są jakieś procedury awaryjne? Jak, bo rozumiem, dekompresja trwa długo, tak?
Tak, oczywiście. Brak prądu to nie jest problem, bo takie systemy są wyposażone w UPS-y, w zasilania awaryjne, w… kompleksy nurkowań saturowanych mają nie tylko zdublowany, ale trzykrotnie każdy system jest, jest wykonany technologicznie, że nawet, gdyby siadły dwa elementy zasilania, to jeszcze jest na przykład trzeci. I tak jest z każdym elementem, który, który w tego typu nowoczesnych kompleksach już na etapie projektowania jest wdrażany, a później jest po prostu faktem.
Okej, a gdyby się coś bardzo złego stało, to rozumiem, tylko przeniesienie takiego nurka do jakiejś komory innej?
Znaczy nurkowania saturowane są specyficzne. Tam jest na wszystko dużo czasu. To jest przeciwieństwo nurkowań typu bounce, gdzie musimy się bardzo spieszyć i przekroczenie profilu o minutę, dwie powoduje już pójście w najróżniejsze inne tabele i może skończyć się to naprawdę różnymi rzeczami, natomiast w przypadku nurkowań saturowanych nic się szybko nie zmieni. Tam zmiany, czy to atmosfery w środku, jej składu, który… jej wahania są, są dla nas niebezpieczne, to są powolne zmiany, tak? Tam można sobie wszystko zaplanować. Jeżeli chodzi o, tutaj wspomniałeś, o ewakuację…
No właśnie, no, ale nie wiem, dochodzi do pożaru budynku, tak?
No, historia zna takie przypadki, że, że trzeba było ewakuować nurków w czasie dekompresji, w czasie pobytu, no po prostu z jednostki, która nie wiem, tonie, płonie czy innego tego typu zdarzenia, natomiast każdy kompleks certyfikowany hiperbaryczny do nurkowań saturowanych musi posiadać taką komorę ewakuacyjną. To może być łódź hiperbaryczna.
Okej.
Do której nurkowie przechodzą i odpływają na przykład, ale to może być po prostu komora, którą się podczepia, osobny taki przedział, w który się też ewakuuje nurków.
Yhm, okej, teraz sobie, rozumiem. Jak jesteście, nie wiem, saturowany helioxem, to pewnie głos się zmienia?
Tak, no hel ma…
Jest wesoło na początku, haha?
Hel ma tą właściwość, że no, najbardziej obrazowo mówiąc, brzmimy jak Kaczor Donald i współczesne radia, takie do komunikacji z nurkami, montowane w systemach, w kompleksach, mają specjalne urządzenia wbudowane, które poprawiają nam tą jakość dźwięku na…
Okej.
Na, powiedzmy, bardziej zrozumiały ton.
Haha, no nie, bo ja już sobie wyobrażam, jak piszczycie z tych, tych komór, to wesoło może być.
No, tak. Jest to specyficzny dźwięk.
Ale jak rozmawiacie między sobą w komorze, to już nie ma tych, tych systemów, haha?
Nie ma. Nie, jak rozmawiamy ze sobą, to jest okej.
Haha, to brzmi to naprawdę wesoło. Jakie najczęściej prace wykonuje taki, nie wiem, nurek saturowany? No, bo rozumiem, że to jest, nie wiem, pewnie takie typowe prace podwodne – spawanie, wiercenie, czy coś jeszcze?
Jeżeli chodzi o prace, gdzie wykorzystywane są technologie nurkowań saturowanych, to powiem tak, można je rozbić na, na jakby dwie grupy. Jedne to są… i te, do których ja byłem szkolony przez lata służby w Marynarce Wojennej, to jest prace na dużych głębokościach, długotrwałe, związane z ratowaniem załóg okrętów podwodnych, czy wszelkiego typu rzeczy związane
z ochroną jakiejś infrastruktury krytycznej, a które wymagałyby jakichś dłuższych prac pod wodą. Natomiast w przemyśle cywilnym, szczególnie, jeśli chodzi o przemysł naftowy, wydobywczy gazu, ropy, wszelkiego typu instalacje podwodne, to od przeglądów poprzez naprawy, wymiany elementów, gdzie pojazdy typu ROV sobie nie poradzą, ponieważ tendencja jest taka, że dzisiaj wszędzie, gdzie można, wykorzystuje się pojazdy typu ROV, klasy roboczej, inspekcyjnej, natomiast, no, nigdy chyba nie będzie tak, że tej ręki nurka, człowieka, da się zastąpić jakimś urządzeniem.
Yhm. Zaraz wrócę, bo poruszyłeś fajny temat ratowania ludzi z łodzi podwodnych, haha. To już mnie zaciekawiło.
Z okrętów.
Z okrętów, tak. Łodzie, nie okręty, motor, motocykl, ale jeszcze mam pytanie. Jak to wygląda przez pójściem do takiej pracy? Rozumiem, że nurek wysaturowany i on się ubiera w tej komorze w sprzęt i sobie z niej wychodzi dalej do pracy, tak?
W momencie, kiedy nurkowie zostaną sprężeni do tak zwanego plateau saturacji, czyli to jest głębokość, a w zasadzie ciśnienie w kompleksie, które odpowiada głębokości, którą sobie zaplanujemy przed. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ nurek saturowany nie może z tej głębokości plateau saturacji zejść głębiej niż… i płycej, zarówno w dwie strony, niż „dozwolone wycieczki” tak zwane. Załóżmy, że sprężymy się na sześćdziesiąt metrów, to patrzymy w tabelę i widzimy, że możemy wykonać wycieczkę, czyli pójść do pracy na trzynaście metrów do góry i dwadzieścia na dół, nie? I dlatego musimy tak planować, żeby to plateau saturacji, to, gdzie zatrzymamy kompleks, dało nam możliwość wykonania pracy w zakresie głębokości, które nas interesuje. Do pracy w ogóle wychodzimy dopiero wtedy, gdy nasz organizm jest już w pełni nasycony, tak? Gazami obojętnymi, wszystkie tkanki. Wtedy ubieramy się w sprzęt.
A to jest jakoś sprawdzane, że jest organizm nasycony? Czujnikami, czy z tabel wynika?
Nie, to to, o tym mówią już tabele, tak? Tabele nurkowe, które przewidują czasy sprężania oraz procedury, które są w opisie tych tabel, czyli na przykład czas aklimatyzacji na plateau saturacji, tak? To też jest czas, który dodajemy po prostu, nurkowie wtedy nic nie robią, aklimatyzują się. Po tym czasie zakładamy już, że są w pełni nasaturowani i idą do pracy. Ubierają się, w zależności od kompleksu, od rozwiązań technologicznych, we dwóch bądź najczęściej we trzech nurków, tak? I pracują w systemie zmianowym. Zmiana taka, czas pracy takiej jednej zmiany, to na przykład jest osiem godzin, gdzie, gdzie nurkowie po czterech godzinach się zmieniają, a jeden z nurków jest cały czas w środku dzwonu i obsługuje tych dwóch, którzy pracują na zmianę.
Yhm. Czyli z tej komory przechodzi się do dzwonu i z niego się dopiero wychodzi, że tak powiem „na zewnątrz”?
Tak. Wchodzi się… kompleks nurkowy jest połączony z dzwonem nurkowym, tak? Który, do którego poprzez kompleks wchodzi się przez szyb dzwonu do dzwonu, wtedy dzwon się uszczelnia, spręża do, znaczy jest już pod tym samym ciśnieniem, co, co cały kompleks, odłącza się go od całości, wyjeżdża się nim, bądź za burtę, jeśli to jest dzwon, który jest na burcie bądź przez tak zwany moon pool, czyli dziurę w pokładzie, w dnie jednostki i po prostu dzwonem jedzie się na głębokość i po osiągnięciu głębokości równej… równej plateau saturacji czy tej, na którą chcemy, żeby… żeby nurkowie pracowali, dzwon się otwiera, nurkowie wychodzą, po wyrównaniu ciśnienia oczywiście.
I strój takiego nurka, to jest taki typowy strój nurka do prac podwodnych?
No, taki… troszkę się różni, ponieważ żeby tak długo pracować, pamiętajmy, że…
Zimno.
Jest zimno i boimy się hipotermii. Żeby móc pracować tak długo, to musimy się ogrzewać. Stosuje się specjalne ogrzewane ciepłą wodą skafandry nurkowe. Osobnymi przewodami tłoczy się wodę do takiego skafandra. Nurek jest po prostu cały czas w komfortowych warunkach termicznych, no i to pozwala na to, że może długo pracować w wodzie o temperaturze czterech, sześciu stopni, tak?
Zwłaszcza, że cztery do ośmiu godzin tam siedzi, to tak.
Dokładnie.
I to rozumiem, że ma normalnie taki, taki żółty hełm?
Haha, żółty, tak, żółty kolor hełmu jest najczęściej stosowanym kolorem hełmu, no, można powiedzieć, jednego z… monopolisty na rynku, tak? Jeżeli chodzi o dziedzinę produkcji hełmów, ale nie tylko żółte, nie tylko żółte.
Ale najczęściej żółte?
Najczęściej tak.
Haha, okej. No i potem sobie z powrotem wchodzi do dzwonu, wjeżdża na górę i wraca do komory odpoczywać.
No… czy odpoczywać, ale częściowo tak. Gdy skończy pracę, cały układ wyjeżdża, znowu łączy się kompleksem, nurkowie przechodzą, rozbierają się, mają czas na to, żeby zjeść, wykąpać się, odpocząć przed kolejną zmianą.
I tak do, nawet mówiłeś, trzech tygodni?
Trzech, nawet czterech, tak.
Rozumiem, że komercyjnie, to pewnie w te trzy tygodnie to kilka różnych obiektów można objechać?
Oczywiście. Nurkowania saturowane nie należą do tanich. Są, jak już powiedziałem, najefektywniejsze, jeśli chodzi o czas pracy nurka, więc jeśli jest praca do wykonania, szczególnie na większych głębokościach, to technologia nurkowań saturowanych będzie opłacalna. W przypadku wielu, na przykład platform wiertniczych w niedalekiej odległości od siebie, no, jakieś Morze Północne na przykład, stosuje się rozwiązania tego typu, że statek, który ma nurków saturowanych sprężonych, pływa od jednego do drugiego obiektu i pracuje na nim, powiedzmy, po kilka dni. No, zmniejsza to gdzieś tam jakieś koszty po stronie, po stronie pewnie właścicieli platform.
No tak, oni zrzucają się na jeden statek i nurkują.
Tak, zatrudniają, jakby, jeden do większej ilości pracy w zamian, w tym samym czasie trzech na przykład, tak?
Yhm. Podobała ci się w ogóle taka saturacja? To siedzenie te sześć dni w komorze?
Oczywiście, że mi się podobało, bo był to końcowy element zdobywania przeze mnie… kończenia szkoleń w ramach uprawnień zarówno kierownika pierwszej klasy, jak i nurka saturowanego, więc chociażby z tego względu mi się podobało, ale już tak abstrahując od tych rzeczy, ciekawe doświadczenie, chętnie bym je powtórzył i najchętniej w takim obiekcie, powiedzmy, operacyjnym, gdzieś na morzu,
O, czyli mówisz, że warto?
Tak, oczywiście, że warto.
Mimo że to siedzisz zamknięty w małym, dość ciasnym pomieszczeniu?
Nurek, który nurkuje w hełmie, przyzwyczajony jest do ciasnoty i na pewno nie przeszkadza mu brak przestrzeni, tak.
Okej, haha. Czyli jeszcze teraz zabrać tylko ten tablet, który działa i super, nie?
No, dokładnie. Dobrze, że-
No właśnie. Są jakieś takie obostrzenia jakich rzeczy nurek nie może zabrać do komory do saturacji?
No oczywiście. Generalnie przede wszystkim zagrożenie pożarowe.
No.
Więc chociażby już ciuchy nie mogą być elektrostatyczne, żadnych smarów, wszystko musi być czyste.
A jak z ludźmi palącymi? Nie palą.
Nie, nie, no, o paleniu to w ogóle nie ma mowy, nie? To, to, natomiast jeżeli chodzi o, jak wspomniałem, o tablecie, tak, niektóre niskonapięciowe urządzenia są dozwolone, ale to każdorazowo zależy już od kierownika takiego nurkowania. On taką zgodę może, może dać, może nie dać, natomiast wszystkie ostre narzędzia, które mogłyby iskrzyć, no, nawet noże, tak? Czy tak, jak już powiedziałem, elektrostatyczne elementy, no, są niedozwolone, tak?
Czyli rozumiem, że przed wejściem sprawdzacie, co, co kto wnosi?
Oczywiście. Przed w ogóle takim nurkowaniem saturowanym, to nurkowie przygotowują sobie ten kompleks, tak? Z reguły, no, czyszczą go, dbając o higienę, bo najlepiej to zadbać samemu. Oczywiście obsługa techniczna też to robi, tak? Ale już taką, taką końcówkę, wisienkę na torcie, przed samym wejściem do komory, to nurkowie sami sobie jeszcze czyszczą, odkaża się w środku wszystkie elementy, żeby mieć pewność, że… że jest po prostu czysto. Każdy, każdy element prowadzący do, nie wiem, jakiejś infekcji, zabrudzenia, w saturacji jest krytyczny, ponieważ zwykłe skaleczenie czy zwykła infekcja jakaś, rana, może, no, nie można nurka szybko wyciągnąć, tak?
No tak.
A poza tym burzy cały plan i wkład finansowy, nakład czasu i pracy ludzi w to, żeby ci ludzie tam zeszli na tą głębokość i odpowiednio długo mogli przebywać i pracować, więc bardzo dużą wagę zwraca się na, na te właśnie takie BHP, bym powiedział.
No i nie ma, nie można tutaj żadnych marginesików zmieniać pewnie, tak?
Nie, nie, to jest…
Właśnie sobie wyobraziłem, że ktoś wziął nóż, skaleczył się, rozciął, nie wiem, tętnicę jakąś, to za szybko go się nie wyciągnie.
No, nie, tutaj…
Rozumiem, że apteczka i tak dalej jest w środku?
To, co można podać do komory oczywiście jest na miejscu. Na miejscu też jest zawsze lekarz po drugiej stronie komory, czyli jest wykwalifikowany personel medyczny dwadzieścia cztery na dobę, jest sprzęt medyczny zawsze gotowy do udzielenia pomocy, ale no… nikt szybko z poważnych rzeczy nas tam nie wyciągnie, ani nie udzieli pomocy, więc trzeba być ostrożnym. No, plus jest taki, że w saturacji jest czas na wszystko, nie należy się spieszyć.
No tak. A to rozumiem też, żeby zostać takim nurkiem saturowanym, to pewnie trzeba mieć jakąś dobrą, dobre zdrowie? Jakieś badania lekarskie są wcześniej?
Tak. Jeżeli chodzi o warunki zdrowotne do służby, do pracy w charakterze nurka, czy to w siłach zbrojnych, wojsku, Marynarce Wojennej czy cywilnie, no, trzeba corocznie przechodzić badania i zostać orzeczonym jako zdolny do pracy w charakterze nurka. Powyżej pewnego wieku, do którego się już zbliżam nieuchronnie, ta komisja będzie co pół roku.
Okej, haha. Im starszy, tym częściej przegląd, haha.
Tak, tak, tak.
Brzmi, brzmi ciekawie. Mówiłeś o tych, o tych ratowaniach ludzi z okrętów.
Dlaczego w ogóle ta, pomysł na saturację, ta potrzeba w Marynarce Wojennej? Głównym powodem, dla którego nasze siły zbrojne szkolą ludzi, nurków, do tego poziomu wyszkolenia, to są zadania związane z ratowaniem właśnie załóg okrętów podwodnych. Bez, bez nurków wyszkolonych w nurkowaniach głębokich, ale także długotrwałych, ciężko byłoby realizować te scenariusze udzielania pomocy.
No, właśnie, nie mam pojęcia, na jakich głębokościach taki okręt może potrzebować pomocy. To jest, nie wiem, dziesięć metrów, sto metrów?
Tak naprawdę okręty to na każdej głębokości mogą potrzebować pomocy. No, wiele awarii okrętów podwodnych rosyjskich, amerykańskich, pokazało na przełomie dziesięcioleci, że… że warto utrzymywać nurków saturowanych czy systemy ratowania załóg okrętów podwodnych, których obsługa, no, bez nurków saturowanych się nie odbędzie, ponieważ te systemy są różne. Są od specjalnych takich batyskafów, takich małych pojazdów podwodnych, które mogą zabrać do kilkunastu osób.
I tak, podpływa batyskaf, jak taxi zabiera ludzi i wraca?
To brzmi prosto, w praktyce trochę bardziej skomplikowane.
Yhm.
Ale takie systemy są. Pomoc nie musi polegać na konieczności ewakuacji takich ludzi, bo można im po prostu podać coś, co im pomoże samym się wynurzyć na przykład, tak? Można im podać, podłączyć węże z powietrzem i nadmuchać ich, po prostu, zbiorniki balastowe. Oni się wynurzą sami, więc ta pomoc może być różnego typu.
Okej. Czyli to nie jest tak, że nurek saturowany schodzi do okrętu podwodnego, otwiera go i wyciąga, jak ratownik obsługę?
Nie, absolutnie, absolutnie nie.
Czyli schodzi na dół, pracuje przy okręcie, podłącza jakieś węże, coś być może naprawia, tak?
Tak.
I okręt samodzielnie jest w stanie już się wynurzyć.
No, taki scenariusz też jest, też jest prawdopodobny.
Yhm.
Bądź innego typu prace, no, na przykład przygotowawcze czy inspekcyjne przed przyjściem takiego systemu, który będzie w stanie ewakuować załogi okrętów pod ciśnieniem, tak? Ponieważ trzeba pamiętać, że jeśli doszło do rozszczelnienia kadłuba i zwiększenia ciśnienia w środku, to ci, ta cała załoga też będzie w saturacji.
No tak, haha.
I trzeba ich wtedy bardzo powoli, tak, jak w nurkowaniu saturowanym, przeprowadzić dekompresję de facto, więc jeżeli byśmy ich wyciągnęli za szybko, to oni by nie przeżyli.
No tak. Czyli rozumiem, wtedy też powoli ich wyciągacie, tak?
Dokładnie.
Powoli, nie wiem, wpuszczając powietrze do tych, nie wiem, luk balastowych?
Nie, zazwyczaj trzeba ich ewakuować do jakiegoś obiektu, czy to będzie taki… jak już powiedziałem, batyskaf, pojazd podwodny, który ma możliwość właśnie przycumowania do takiego, wnęki ratowniczej i ewakuacji ludzi bądź takie specjalne dzwony ewakuacyjne, które też mogą przycumować do właśnie, do takiego okrętu podwodnego. To ma masę obostrzeń technicznych.
No tak.
To nie zawsze jest możliwe, ale, ale takie możliwości są. Na Bałtyku, na morzu stosunkowo płytkim, gdzie średnie głębokości to jest około pięćdziesięciu pięciu metrów, takie rozwiązania jak najbardziej są zasadne. Tutaj w przypadku problemów załogi okrętu podwodnego, na pewno można próbować na wiele sposobów im pomóc. Na oceanach czy morzach bardzo głębokich, gdzie zaraz za szelfem jest kilkaset metrów, tysiące metrów głębokości, no, tutaj już schodzenie czymkolwiek, próby pomocy są… bezskuteczne, no.
Powiedz mi, żeby zostać tym nurkiem saturowanym, to poza szkoleniem, pewnie jest jakiś egzamin? Czy, czy na piękne oczy dają ten, haha?
Nie, nie, nie. Oczywiście, że jest egzamin. Zarówno w Marynarce Wojennej,
jak i, jak i w nurkowaniu komercyjnym w Polsce są komisje specjalne kwalifikacyjne dla nurków
i każdorazowo przy zdawaniu na kolejny, jakby, stopień kwalifikacji, zdaje się egzamin, tak? Praktyczny, teoretyczny, to już zależy od danego stopnia.
I te uprawnienia, dyplom, certyfikat, dostaje się na zawsze czy na określony czas?
Nie. Dyplom… dyplom nurka, jaki by nie był, czy to saturowany, czy pierwszej klasy, drugiej, trzeciej, dostaje się z terminem ważności na pięć lat. Po tym okresie nurek ma prawo wnioskować o przedłużenie mu ważności dyplomu, o nowy dyplom, ale musi się wykazać dwustu pięćdziesięcioma godzinami praktyki w tym okresie pięciu lat.
Okej, czyli jeżeli, jak pracuje, to mu przedłużą?
Tak.
A jak nie pracuje, to ponowny egzamin?
Nie, to wtedy jest inna procedura. Wtedy może przyjść na takie kilkudniowe szkolenie, też między innymi właśnie do naszego ośrodka i po takim szkoleniu uzupełniającym, głównie chodzi
o legislację tak naprawdę i sprawy związane z bezpieczeństwem, złożyć wniosek i dostanie nowy dyplom.
Co było takie najfajniejsze przy tej pierwszej saturacji? Jakiś efekt wow, czuć coś od razu, czy po prostu siedzisz i w sumie, to się nic nie dzieje, ale jest fajnie haha?
Powiem tak, haha, ciężkie pytanie, powiem szczerze.
Czuć to ciśnienie?
Nie, nie, ciśnienie zarówno przy kompresji, jak i dekompresji jest, zmiany są tak powolne, że tutaj nie ma, nie ma możliwości, żeby to odczuwać.
A macie jakąś, nie wiem, wskazówkę, która wam pokazuje wewnątrz ciśnienie?
A to już zależy od kompleksu.
Okej.
Jak jest wyposażony. Nie musi tego być i w naszym, szczerze mówiąc, nie pamiętam, chyba nie było.
Okej. Czyli de facto nawet nie wiesz, kiedy się…
Nie, ponieważ, no, wiem, co się dzieje. Wiem, kiedy, mogę o tym mówić z dwóch stron, tak? Z jednej strony jako kierownik, kiedy sprężałem, rozprężałem, tak? To nurkowie zawsze są informowani, co się dzieje.
Słowo „sprężaj się” nabiera znaczenia, haha.
Więc no. Poza tym, taka ciekawostka, w nocy na przykład… w nocy. Zgodnie z technologią, którą my wykorzystujemy, zapewniamy też kilka godzin, a dokładnie osiem na dobę, już mówię o fazie dekompresji, kiedy nie zmieniamy głębokości. Dajemy czas na sen nurkom, tak? Żeby podczas snu nie było zmiany głębokości. Też chodzi o bezpieczeństwo.
Okej.
I w tym czasie, te osiem godzin możemy dowolnie nimi tutaj, je planować i mają taki czas, gdzie na pewno się głębokość nie zmienia. To z ciekawostek, no, jest taka luka prawna w polskim prawodawstwie, bo tak naprawdę w Polsce nie ma przyjętych, wskazanych przez ustawodawcę tabel nurkowań długotrwałych, tak? Także są wszystkie inne, może jeszcze oprócz rekompresji leczniczej, ale tylko Marynarka Wojenna wdrożyła pewne tabele i je stosuje tutaj, jeśli chodzi o szkolenie na swoje potrzeby, natomiast komercyjni nurkowie w Polsce, no, nie mają wskazanych tabel, tak? Także to też jest taki problem, często się z nim spotykam, z wieloma pytaniami od ludzi: „No, ale jak, na jakich tabelach, na czym?” i tak dalej.
Yhm. Na tym, co znajdziesz w Internecie, haha.
No, no polecam, polecam tabele te, na których ja pracuję, US Navy, które są już sprawdzone na polskich, na polskim… na polskiej ziemi, bym powiedział, i na polskiej wodzie i sporo… no, ci ludzie, którzy są wyszkoleni w Polsce, no to właśnie na tych tabelach.
Czy jako nurek saturowany miałeś jakąś taką, nie wiem, fajną, nie wiem, przygodę, pracę, którą dobrze wspominasz?
Wiele takich prac było, bo zarówno na płytkich, jak i na dużych głębokościach…
A płytkie, to jakie?
A płytkie, to powiem tak, Jezioro Kamionkowskie, Park Skaryszewski w Warszawie, osiemset metrów od Narodowego. Kiedyś przeprowadziłem tam taką akcję, przez tydzień szukaliśmy różnych rzeczy. Głębokości były od dwóch do siedmiu metrów.
Okej.
Miałem tam zarówno ekipę takich nurków, powiedziałbym, głębokich, chociaż no, oni tam głęboko nie nurkowi, ale także nurków minerów. Szukaliśmy różnych rzeczy i wyjęliśmy stamtąd kilka elementów bombowca, który tam w czasie Drugiej Wojny podczas powstania wpadł i dzięki temu pierwsze elementy tego samolotu są w Muzeum Powstania Warszawskiego.
O, super.
No, na przykład. Ale też na dużych głębokościach zdarzało się wyciągać na przykład, w naszej Marynarce, chociażby działa. Taki pamiętam transport, drewniany żaglowiec transportujący ładunek dział armatnich i one po prostu na stosie leżały, tam około pięćdziesięciu metrów głębokości i wydobywanie tego bądź dużo akcji było takich ratowniczych, gdzie… gdzie, no, szukaliśmy zwłok, penetrowaliśmy wraki polskich, z reguły rybaków, którzy generalnie, zatonęły, tak?
No, tak, to już większe głębokości i dłuższe godziny pracy, jeśli coś mamy szukać na dnie.
Tak. No, to jest wszystko… Marynarka Wojenna generalnie jako jedyny podmiot w kraju był zdolny do wykonywania tego typu prac i często jakieś Ministerstwo Sprawiedliwości, MSWiA, zwracało się o pomoc i wtedy…
No tak, bo tam są ludzie i sprzęt.
I wtedy, że tak powiem, mieliśmy my, jako nurkowie, zielone światło na wykonanie jakichś prac. No, tak to wyglądało.
I to w sumie tak jakby w ramach ćwiczeń też?
No, w ramach swoich obowiązków służbowych.
Okej.
Generalnie byliśmy, każdy nurek w siłach zbrojnych, czy w Marynarce, jest wyszkolony
z budżetowych środków, nas wszystkich, i za każdym razem, gdy mogliśmy wspomóc,
czy to gospodarkę państwa czy jakieś inne służby, to każdy robił to chętnie. Przed dwa tysiące trzecim rokiem chociażby, czyli przed aktualną Ustawą o wykonywaniu prac podwodnych,
no, chociażby no, Marynarka Wojenna bardzo mocno wspierała i wykonywała prace na.. dla Lotosu, gdzie wykonywała prace przy, przy platformach wiertniczych i ta technologia nurkowań głębokowodnych krótkotrwałych też się sprawdzała w tych sytuacjach.
Super. Naprawdę fajny okres życia, nie?
Fajny, tak. Czasami, no, bardzo miło jest to powspominać. Trochę, za tym elementem się bardzo tęskni, no, ale trzeba iść, trzeba iść dalej naprzód.
Musimy załatwić jakąś komorę i cię sprężyć na sześć dni, haha.
Haha.
W takim razie dzięki Robert za kolejny super odcinek.
Proszę bardzo.
I mam nadzieję, do zobaczenia znowu.
Bardzo chętnie, dziękuję bardzo.
Dzięki.